Odżywka Eveline
8w1 Total Action
w środowisku lakieromaniaczek cieszy się większą sławą niż
niejedna celebrytka. Jest kochana i nienawidzona zarazem. Zmotywowana
zachwytami niektórych postanowiłam dać jej szansę. Mimo obaw wywołanych
dramatycznymi wypowiedziami poszkodowanych. 

Jaka jest? Tak na chłodno i z rozsądkiem. Nie jest ani
cudotwórczynią ani niszczycielką paznokci. Uznałam za konieczne uzupełnienie
kuracji o opisywane już cieniste zabiegi Spa dla paznokci. Dziś podzielę się wrażeniami.

O kim mowa? Wizaż. 

Lakierowa skoncentrowana odżywka do paznokci. Według
zapewnień producenta, zgodnie z hasłem „total action” pomaga na praktycznie
wszystkie paznokciowe problemy i jest „lekiem na całe zło” dla paznokci:
zniszczonych, rozdwajających się, cienkich, miękkich, kruchych, łamliwych,
matowych, o nierównej powierzchni. Sporo tego, ale „8w1” to nie przelewki 😉

Jak stosować Eveline 8w1? U mnie kuracja przebiegała w
trzech czterodniowych cyklach (łącznie 12 dni) przerywanych nocną pauzą na
odżywianie i pielęgnację paznokci (oliwka do paznokci, olejek rycynowy,
keratyna i krem-maska do rąk). Każdego dnia domalowuje się jedną warstwę
odżywki, czwartego dnia zmywa całość i cykl rozpoczyna się od nowa.

Zalety:

+ Krótka kuracja (w moim wypadku 12 dni plus wspomagacze)
daje dobre rezultaty.

+ Łatwo dostępna (ja kupiłam w Rossmannie), rozsądna
cena, wydajna – wystarczy na wiele kuracji.

+ Łatwa aplikacja (nie miałam problemów z omijaniem
skórek, a nie mam szczególnie wprawnej ręki), zapach akceptowalny, lekko
mleczna i błyszcząca – nadaje ładnego wyglądu paznokciom.

+ Wielu osobom przyspiesza wzrost paznokcia. Moje i bez
tego rosną szybko – nie jestem w stanie zaobserwować różnicy.

Wady:

– Według doniesień dziewczyn – może wysuszać skórki; ja
ostrożnie ją nakładałam, a okolice paznokcia smarowałam oliwką i nie zauważyłam
wysuszenia.

– Wiele osób skarży się, że zniszczyła im paznokcie. Moim
zdaniem nie powinno używać się jej jako bazy pod lakiery, tylko jako doraźną
kurację, raz na jakiś czas. Przedobrzenie może zaszkodzić – preparat działa
zbyt agresywnie. Dobrze jest też obserwować paznokcie i wypatrywać działań niepożądanych
– jeżeli coś zacznie podejrzanie boleć, szczypać, wskazane jest jak najszybsze
zmycie specyfiku.

– Odżywka z prawdziwego zdarzenia to nie jest,
pielęgnacyjnych i odżywczych składników właściwie brak. Moim zdaniem dlatego u
wielu osób efekty jej działania zniknęły po odstawieniu. Ja jej działanie
uzupełniałam innymi środkami. Sama odżywka wymusza na paznokciach wzrost i
wzmocnienie, nie jest więc bezskuteczna.

Wpływ kuracji na moje paznokcie:

–       
Ograniczenie rozdwajania się paznokci – nie
pojawiły się nowe pęknięcia, a stare w miarę odrastania paznokcia mogłam
wyciąć. Te drobniejsze „zniknęły” 🙂

–       
Mocniejsze i twardsze paznokcie. Pod koniec
kuracji były dosyć długie, ale wytrzymałe. Połamały się tylko lekko ostatniego
dnia – ale były już dość długie i miały ciężki dzień, więc mogę im to wybaczyć
😉

A jak to wyglądało w rzeczywistości widać na zdjęciach. Pokazuję
paznokcie prawej ręki, ponieważ są bardziej rozdwojone (dominująca dłoń jest
bardziej narażona na uszkodzenia mechaniczne).

Pierwszy dzień
kuracji
, jedna warstwa Eveline. Widać spore rozdwojenia na palcach wskazującym
i środkowym.


Połowa kuracji,
dwie warstwy Eveline plus konadowa śnieżynka 😉 nie pojawiają się nowe
rozdwojenia, paznokcie ładnie rosną. Stają się też jakby mocniejsze, a ich
końcówki bielsze.

Po kuracji. Zaraz
po zmyciu odżywki, posmarowane mieszaniną oliwki do paznokci i olejku
rycynowego. Dość mocno skrócone – usunęłam dzięki temu „stare” rozdwojenia.
Nowe się nie pojawiły, paznokcie są mocniejsze i twardsze. Dzisiaj (po ok.
dwóch tygodniach) są dłuższe i grubsze. Nie rozdwajają się 😀

Posumowując: jeżeli zachowamy ostrożność możemy
zniwelować jej wady i cieszyć się dobrym wpływem na wygląd paznokci 🙂 Polecam każdemu z problemowymi
paznokciami 🙂

Jeżeli w przyszłości znów zniszczą mi się paznokcie od
zmywacza i ciągłego malowania – sięgnę po Eveline 8w1. Być może też za kilka
miesięcy zdecyduję się na profilaktyczną kurację.

Aktualizacja: zaczęłam też używać tej odżywki jako bazy pod lakier, co jakiś czas – zamiennie z innymi preparatami. Nic złego się nie dzieje, a paznokcie z miesiąca na miesiąc mam coraz fajniejsze 😀 

Jeżeli trafiłaś tutaj, to prawdopodobnie szukasz informacji na temat pielęgnacji paznokci – polecam Ci zajrzeć na tę stronę [klik], znajdziesz tam dużo praktycznych wskazówek i bardziej aktualne zdjęcie moich paznokci 🙂